16 października 2017 13:43
Wspaniali ludzie, dobre jedzenie, wino i jesienne słońce. Kto nie był na winobraniu niech żałuje.
Radość, piękno, relaks, słońce, winorośl, wino, dobre jedzenie i wspaniałe towarzystwo – to tylko kilka słów, które pomagają opisać przyjemność jaką jest winobranie.
Za nami trzy winobrania, zorganizowane przez Winnicomanię – fantastyczną inicjatywę, która przybliża wszystkim miłośnikom winiarstwa polskie wina i winnice.
Byliśmy:
8 października, w winnicy Chronów;
Pogoda nie była idealna – pochmurno i trochę wietrznie. Prawie nikt nie zwrócił no to uwagi. Wszyscy ochoczo ruszyli z sekatorami między rzędy winorośli i zanim właściciele winnicy – Ania i Michał, zdążyli się obejrzeć, wszystko zostało zebrane. Największą atrakcją imprezy była chyba młynko – odszypułkowarka, która w „magiczny sposób” zamieniała grona w moszcz. Możliwość przyglądania się pracy maszyn używanych przy produkcji wina to nie lada gradka dla winnicomaniaków. Po zapoznaniu się z początkiem produkcji wina czerwonego, goście zasiedli do przepięknie zastawionego stołu.
Czekały na nich:
- zupa dyniowa z przydomowych mini upraw, z grzankami i serem
- chleb orkiszowy - z własnego orkiszu
- sery w kilku wariantach smakowych
- przekąski warzywne z ogródka
- deser niespodzianka
I wina:
- Seyval Blanc/Hibernal 2016
- Seyval Blanc/Solaris 2016
- Solaris 2016
- Rose Regent/Rondo 2016
- Leon Millot 2016
- Maerchal Foch 2016
14 października, w winnicy Słońce i Wiatr;
Grupa wyruszyła busem z Krakowa – bardzo dobre, praktyczne rozwiązanie. Po około 20 minutach uczestnicy znaleźli się w przepięknej, winiarskiej krainie – na Jurze Krakowskiej. Po krótkim wstępie Kasia i Jacek (właściciele winnicy) rozdali skrzynki oraz sekatory i zaprosili gości między rzędy winorośli.
Po zbiorach cała grupa razem z zebranymi owocami przejechała do winiarni. Wszyscy z wielkim zainteresowaniem śledzili działania przetwórcze, zaglądali w najciemniejsze zakątki piwnicy i zasypywali winiarzy gradem pytań.
Na bardzo gustownie nakrytym stole czekały na nich:
- leczo warzywne, z Podkarpackiego Pole
- pasztet z pieczonych buraków, z Podkarpackiego Pole
- pyszne sery
- regionalny chleb
- ciasto czekoladowe ze śliwkami
Do tego wina:
- Soley 2016; białe, wytrawne, 100% solaris (złoty medal - GRAND PRIX-WINOBRANIE 2017 w Zielonej Górze)
- Rose 2016; różowe, wytrawne, Rondo 50% i Regent 50%
- Leonis 2016; czerwone, wytrawne, Leon Millot 80% i Marechal Foch 20%
- Rona 2015; czerwone wytrawne, Rondo 50% i Regent 50%
- (dla odważnych) świeżo przefermentowany Marechal Foch z rocznika 2017
15 października, w winnicy Kresy;
Wycieczka wyruszyła również z Krakowa i równie szybko jak dzień wcześniej przeniosła się do jurajskiej krainy wina. Na winnicy czekali już Robert i Ania – właściciele. Po krótkiej chwili zachwytu, nad malowniczym obejściem winnicy – domem i winiarnią, grupa wyruszyła na zbiory. Cudowna, słoneczna pogoda od razu wprawiła wszystkich w cudowny nastrój i praca bardzo szybko zmieniła się w dobrą zabawę. Po zbiorach było podglądanie procesu przetwórczego, wizyta w winiarni, gdzie w wielu zbiornikach nad rocznikiem 2017 dzielnie pracowały już drożdże, na koniec gospodarz zaprosił wszystkich do piwnicy.
Na skąpanym w jesiennym słońcu stole czekał na gości chleb z domowym smalcem (w trzech wariantach), marynowane i małosolne ogórki, marynowane maślaki z własnego ogrodu i pasztet warzywny. Wielką atrakcją imprezy było wspólne przygotowywanie paelli z kurczakiem i warzywami. Na deser podano aż dwa ciasta ze śliwkami.
Degustowaliśmy wina:
- Jura!Sic 2016
- Belemnit 2016
- Oksford 2016
- Jura!Róż! 2015
- Tranfigurato 2015 i jego odpowiednik z dębowej beczki
oraz dwa burczaki – Jochaniter i Solaris
Nic dziwnego, że goście w ogóle nie chcieli wyjeżdżać.
Mimo lekkiego niedosytu jaki pozostawiała czasem niewielka ilość winogron do zbioru – niestety mieliśmy bardzo trudny rok, wszyscy uczestnicy byli bardzo zadowoleni. Odrobina wiedzy, ciekawe doświadczenia i mnóstwo przyjemności – takie właśnie są imprezy organizowane przez Winnicomanię.
Czekamy na wiecej...