31 maja 2017 12:32
Ania i Michał przebyli (dosłownie) długą drogę, żeby zrealizować sowoje marzenie o winnicy. Poznajcie ich historię.
Prawie 600 km, bo tyle dzieli Pomorze skąd pochodzą od niewielkiej wsi Chronów w Małopolsce – musieli przebyć, żeby znaleźć swoje miejsce na Ziemi.
Ania i Michał to stosunkowo młodzi - jak na winiarzy, ludzie. O założeniu winnicy myśleli od dawna. Pomysł zrodził się w ich głowach jeszcze gdy mieszkali na Pomorzu. Żeby zrealizować swoje marzenie musieli się przeprowadzić. Tak też zrobili. Gdy Michał znalazła pracę w Krakowie nie zastanawiali się ani przez chwilę… Mimo tego, że niedługo miała przyjść na świat Judytka spakowali się i wyjechali. W Krakowie mieszkali tylko jakiś czas. Niedługo po przeprowadzce do Małopolski znaleźli działkę w Chronowie. Malowniczo położoną, na granicy Krajobrazowego Parku Wiśnicko - Lipnickiego, z idealnymi stokami na winnicę.
Przygotowywanie gruntu pod uprawę winorośli trwało prawie rok. W tym czasie zaczęli również budowę domu, który Ania sama zaprojektowała. Czas leciał szybko. W 2012 roku posadzili pierwsze krzewy. Rok później kolejne. Jesienią 2013 roku dojrzały pierwsze owoce. Dom nie był jeszcze całkiem wykończony, ale nie było wyjścia – musieli się przeprowadzić, żeby zrobić wino.
Od tego czasu są w swoim miejscu na Ziemi. Winnicę powiększyli do blisko hektara. Uprawiają 2,5 tys. krzewów, z 17-stu odmian; między innymi Seyval Blanc, Solaris, Hibernal i Jutrzenka na wina białe, Rondo, Regent, Maréchal Foch i Léon Millot na wina czerwone. W tym roku ich pierwsze etykiety wchodzą na rynek.
W ofercie dla enoturystów mają degustacje, spacer po winnicy, pikinik, winobranie, a na życzenie gości także inne rodzaje imprez. Dysponują również niewielkim zapleczem noclegowym. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Winnica Chronów bardzo chętnie przyjmuje gości. Ania nie odmawia prawie nigdy – nawet gdy ktoś zapowie się zaledwie kilka godzin przed przyjazdem. Możecie liczyć nie tylko na bardzo interesujące wina, ale przemiłe przyjęcie, ciekawe opowieści i pięknie zastawiony stół. Relaks, spokój, cisza i wprost nieopisane widoki są zawsze w pakiecie.
Do Chronowa jest zaledwie godzina drogi z Krakowa, z Tarnowa czy Bochni jeszcze bliżej… Musicie koniecznie ich odwiedzić.
Polecamy: http://winnicachronow.pl/